sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 4. - Już blisko, trzeba ubrać szaty szkolne.


Dziewczyny wyrzuciły nas z przedziału pod pretekstem, że nie możemy być w środku kiedy się przebierają. Nierozumieliśmy dlaczego... Opieraliśmy się o ścianę i czekaliśmy aż Pansy i Astoria nas wpuszczą. W pewnym momencie usłyszeliśmy trzaskanie drzwiami od przedziału. Odwróciliśmy głowy w stronę hałasu.
Z jednego z przedziałów wyszła Weasley. Ciągnęła za sobą Pottera. Co on tam robił?

- Co ty sobie myślisz, Harry ?! Nie dojechaliśmy do szkoły, a ty już się zjawiłeś, żeby sprawdzić czy nic mi nie jest !!! Potrafię sama o siebie zadbać!!! Poza tym w wakacje ustaliliśmy, że zaczekamy z naszym związkiem aż wrócę ze szkoły.

- Spokojnie, Gin. Kocham cię i martwię się o ciebie. Tyle razy mowiłaś, że czujesz to samo, więc raczej nie będziesz się obściskiwać z żadnym innym chłopakiem. Chciałem tylko sprawdzić jak wam mija podróż...

- Jak będę chciała to będę się całowała... Nawet z... Malfoy'em !

Wskazała na mnie ręką. Zdziwiłem się. Potter poczerwieniał.

- Proszę bardzo. Możesz się z nim całować.

- Nie potrzebuję twojego pozwolenia !

Podeszła do mnie. Potter, Blaise, a nawet ja nie wierzyliśmy, że to zrobi. Ale ona to zrobiła. Przyciągnęła mnie do siebie i pocałowała. Instyktownie położyłem dłonie na jej biodrach i przekrzywiłem głowę. Czułem na sobie wzrok nie tylko Pottera i Blaise'a. Ruda wsuneła zimne dłonie pod moją koszulę. Jedną rękę zsunąłem niżej.

- Pieprz się Ginny! Ty Malfoy też! - krzyknął Potter.

- Dużo im nie brakuje...- odpowiedział Blaise zanim Gryfon się deportował z pociągu.

Dopiero wtedy odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni. Zdjąłem z jej ciała swoje dłonie. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę w ciszy. Gapie z różnych przedziałów wycofali się. Oprócz grupki Gryfonów czekających na Weasley. Właśnie WEASLEY...

- To tylko... To przez Harry'ego. - wytłumaczyła rumieniąc się i opuszczając wzrok.

- Jasne. Nie pozwoliłbym, żebyś mnie pocałowała, gdyby nie to, że lubię wkurzać Pottera... - nachyliłem się, żeby wyszeptać jej do ucha:

- Chociaż... Gorąco było.

- Przestań, Malfoy. - odepchnęła mnie od siebie, a ja zaśmiałem się z sytuacji. Spojrzałem w stronę Gryfonów. Okazało się, że była tam też Luna. Głowę miała opuszczoną. Wyglądała na zamyśloną.

Kiedy Gryfonka odeszła z resztą do przedziału ustanąłem obok Zabiniego.

- Co ty zrobiłeś, Smoku ?

- Nie widziałeś ? Prawie zacząłem pieprzyć się z Weasley.

- No tak... Przecież w tamtym roku przysiegałeś, że zaliczysz wszystkie z Listy... - mruknął wchodząc do otworzonego przez Astorię przedziału.

- Jaka Lista ? I co się tam działo ? - dopytała się Pansy słysząc jedynie ostatnią wypowiedź ciemnoskórego.

- Lista to zbiór dwudziestu najładniejszych dziewczyn z Hogwartu - tłumaczył kolega. - A Draco przysiegał, że zaliczy wszystkie. Na razie zaliczył 19, chociaż 15 minut temu było 18... - dokończył tłumiąc śmiech na widok zdziwionych twarzy dziewczyn.

- 19 ? To która jeszcze została ?

- Ty nie pamiętasz ? Na szóstym roku całą listę znałeś...

- Możliwe. Ale zapomniałem. Przez to - podciagnąłem lewy rękaw koszuli odsłaniając Mroczny Znak.

Cisza. Zasłoniłem przedramienie, a atmosfera rozluźniła się trochę.

- To która jeszcze mi została ?

- Twoja blondyna z Ravenclavu, Luna Lovegood.

Odpowiedziałem, że to przecież tylko kwestia czasu i zamyśliłem się.
To nie przez Pottera. Tyko początek pocałunku był przez niego. A reszta to... Hormony ? Sam nie wiem. Dawno nie czułem takiego pożądania, ekscytacji. Ale czemu akurat Weasley... ? Zacząłem w kółko zadawać sobie pytanie : co to miało być ? W rzeczywistości już odpowiedziałem na to pytanie. Chciałem posunąć Ginny Weasley. Oszalałem ? Może po prostu za długo wstrzymywałem się, żeby przyznać, że chcę zaciągnąć Gryfonkę do łóżka ?... Koniec. Dojeżdzamy. Muszę się ogarnąć.

- Draco, on kłamie, prawda ? Nie całowałeś z Weasley.

- Tak, Pansy...

- Wiedziałam, że kłamiesz, Blaise.

- Nie zrozumiałaś mnie, Pansy. Powiedziałem ,,tak" w sensie, że ,,tak, całowałem się z Weasley".

Ślizgonki otworzyły usta ze zdziwienia. Nie zdążyły skomentować tej ,,sensacji", bo razem z Zabinim zacząłem je wyganiać z przedziału.

- Musimy się przebrać.

- Przecież wam nie robi różnicy czy jesteśmy w środku. W tamtym roku ganialiście się po Pokoju Wspólnym w samych bokserkach, bo któryś zabrał drugiemu...

- Pamiętamy, Pansy. - przerwał kolega, a obydwoje zarumieniliśmy się na wspomnienie tamtego wydarzenia. Zamknąłem drzwi i zaczęliśmy się śmiać.

- Jak mogłeś zabrać mi moje zdjęcie Chang ? - wydusiłem nie przerywając śmiechu.

- Podobało mi się, więc wziąłem. - wytłumaczył Blaise uśmiechając się łobuzersko. - Nadal nie mogę uwierzyć, że dała ci swoje zdjęcie, na którym zdejmuje bluzkę.

- A mówiłem ci, że prawie zemdlała jak powiedziałem, że ma fajny...?

- My wszystko słyszymy !

- Astoria, nie podsłuchuj. A poza tym ona ma fajny...

- Draco !

Brunet się zaśmiał.

- Nie dadzą powiedzieć ci, że Chang ma fajny...

- Chłopaki !

- Tyłek. - mimo wszystko dokończył Blaise.

- Krukonki nie są takie złe... Chang ma fajny- słyszałem warknięcie Pansy zza drzwi. - tyłek. Luna ma sek...

- Zmieńcie temat !!!

Rzuciłem zaklęcie wyciszające. Czemu tak późno ?

- ...sowne nogi i biust...

- Draco, wiem, że potrafiłbyś zachwycać nad nią godzinami...

Rzuciłem się na niego.

- Powtórz to. - wysyczałem uśmiechając się. Teskniłem za tymi bójkami z Blaise'em. Tamten cofnął zaklęcie wyciszające i wrzasnął :

- MALFOY BUJA SIĘ W LOVEGOOD !!!

- Zginiesz, Czarny.

Uderzyłem go pięścią w lewy policzek. W zamian Ślizgon przewrócił mnie i kopnął mnie w brzuch. Złapałem go za kostkę i pociągnęłem, powodując upadek przyjaciela. Szybko przyklękłem przy nim. Przycisnąłem jego głowę do podłogi. Kazałem mu przepraszać. Wykręcił mi rękę. Przyłożyłem przedramienie do jego gardła. Kolanem walnął mnie w biodro, zrzucając mnie z siebie. Do przedziału wdarły się dziewczyny. Starsza zaczęła na nas wrzeszczeć, że mieliśmy się przebierać, że zawsze kończy się tak samo, że mamy wstać i posprzątać w przedziale... Owszem. Wstaliśmy. Założyłem pelerynę i zacząłem masować wykręconą wcześniej rękę. Blaise najpierw zawiązał buty, a potem potarł obolałe gardło.

- Coraz mocniej dusisz.

- A ty lepiej wykręcasz niż w zeszłym roku - przyznałem. Pociąg zaczął się zatrzymywać.

2 komentarze:

  1. Ciekawie.. XD Hm.. to jakie jeszcze dziewczynki były na tej liście? Czekam.. ;) i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe - tajemnica. :D Jedynie zdradzę, że na pewno nie było tam Pansy i Granger. Za to były siostry Greengrass. Jak się kiedyś zmobilizuję to stworzę takową listę. A nad rozdziałem piątym muszę trochę popracować, chociaż jest już napisany.

      Usuń